wtorek, 30 lipca 2013

o HTML-u cz. II – „Take Me Back To 1996”, czyli zabiegi rodem z internetowego średniowiecza

Przygnębiającym jest dla mnie fakt, że chociaż od lat mamy już dostępny CSS3, którego większość modułów jest obsługiwana przez wszystkie nowe przeglądarki, a HTML5 (jako ukończony standard) jest w drodze wraz ze swoimi innowacjami, to wielu webmajstrów nadal praktykuje rozwiązania, które powinny wyjść z użycia już w zeszłym stuleciu.


Ta strona potrzebuje błyskoteki!

Tak... Najbardziej żenującą rzeczą, jaką można zobaczyć na stronach internetowych, z pewnością są znaczniki marquee i blink. Są to typowe tagi używane przez pseudowebmasterów w celu nadania stronie odpowiedniej ilości fajności i pokazania, jak okropnym gustem cechuje się jej autor. Komentarz na wiki W3C wystarczająco dobrze opisuje, jak należy z nich korzystać:
No, really, don't use it. It's simply evil.
Chociaż aktualnie przy użyciu CSS3 lub jQuery jesteśmy w stanie osiągnąć ładne, płynne animacje na stronie, to jednak wielu użytkowników nadal nam serwuje przewijające się skokowo, jakby miały padaczkę, tekst lub obrazki w znaczniku marquee. Albo, co gorsza, jedzie do końca z grubej rury i wtrynia na stronę migające elementy, chcąc pozbyć się internautów z epilepsją. Oczywiście, nie zapominajmy, że ani jeden, ani drugi znacznik nie wchodzą w skład standardu HTML.
Jest też inny powód, by nie korzystać ze znaczników marquee i blink, a mianowicie drukowanie. Te znaczniki mogą ostro namieszać, jeśli chodzi o sposób w jaki zostanie wydrukowana nasza strona. Wyobraźcie sobie wysunięty do połowy tekst lub niewidoczne wyrazy na wydruku! Cóż za ilość swagu!
O ile jeszcze możliwość przewijania tekstu na jakimś bannerze informacyjnym czy zrobienie rotatora bannerów są uzasadnione, to migający tekst jest po prostu denerwujący. Jeśli mimo wszystko chcesz przewijać jakiś tekst lub obrazki, możesz ten efekt uzyskać dużo efektywniej za pomocą CSS albo jakiegoś slidera napisanego w jQuery. Niżej podaję linki do stron, które mogą Cię pod tym względem zainteresować (są po angielsku, ale łatwo idzie się połapać, o co chodzi):
Oczywiście, należy pamiętać, że z CSS i jQuery też można przesadzić, dlatego kierujcie się rozwagą i nie nawalcie tego za dużo lub nie róbcie zbyt długich animacji ;)

Look how I center this font!

Kolejną rzeczą, którą webmajstrzy robią z niewytłumaczalnym upodobaniem jest używanie przestarzałych tagów. Mam tutaj na myśli font i center. Matko! Ja rozumiem, że wiele osób jeszcze używa standardu HTML 4.01, gdzie te tagi jeszcze funkcjonowały, ale skoro W3C w nowej specyfikacji HTML 5 określiło je jako przestarzałe, to należałoby wreszcie przestać ich używać. Tym bardziej, że np. czasami center zawodzi i wyznaczony przez nas element wcale nie jest wyśrodkowany! Webmasterzy dostali potężne narzędzie, jakim są kaskadowe arkusze stylów, więc powinno się ich wreszcie zacząć używać, a nie tkwić zamknięty w swojej jaskini. Zamiast ciapać znacznikiem font gdzie popadnie, lepiej użyć span z odpowiednimi atrybutami css, a wyśrodkowanie osiągać za pomocą atrybutu text-align i automatycznych marginesów z prawej i lewej strony.
Naprawdę, błagam, nie korzystajcie z przestarzałych elementów i atrybutów, nawet jeśli nadal używacie HTML 4.01. Podążanie za nowinkami w dziedzinie webmasteringu to dobry nawyk i warto go sobie wyrobić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz