poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Degustujemy: Hefe-Weißbier Dunkel z browaru Paulaner


Dzisiaj jakoś nie mogłem się oprzeć pokusie, by nie pójść do Kauflandu i dokonać zakupu Koźlaków do konfrontacji (którą przeprowadzę jutro). Ale przy okazji zauważyłem na półce kolejne cudeńko, a mianowicie piwa pszeniczne od Paulanera. Niestety ze względu na dosyć uszczuplone oszczędności pozwoliłem sobie tylko na zakup jednego z nich, a mianowicie Hefe-Weißbier Dunkel, czyli ich ciemniejszą wariację Hefe-Weizena. Czy jestem zadowolony z zakupu?

Hefe-Weißbier Dunkel

Browar: Paulaner
Styl: Ciemny Hefe-Weizen
Zawartość alk.: 5,3% obj.
Ekstrakt: 12,4° Blg.

Niefiltrowane, pasteryzowane.

Kolejne piwo pszeniczne do kolekcji i kolejny Hefe-Weizen, tym razem ciemny. Przyznam się szczerze, że po Pszeniczniaku czułem pewnego rodzaju niedosyt, dlatego pokusiłem się o kupno tego piwa. No i oczywiście na decyzję wpływ miała jeszcze znajoma firma :)
Dobra, nie ma co się rozwodzić, pora przejść do sensoryki. Otwieram butelkę i sprawdzam, co uda mi się wyczuć. Charakterystyczny zapach drożdży i goździków, co do tego nie mam wątpliwości. Nalewam piwo do szklanki. Piana gęsta, drobna, bardzo obfita, niestety mało trwała. Osadza się na kuflu, ale niechętnie. Piękna, ciemnozłota barwa, wyróżniająca się od zwykłego, jasnego Hefewiezena. Piwo charakterystycznie mętne.

Wącham po raz kolejny, wyczuwam jakieś słodkie, estrowe nuty. Cóż to może być... Czy to nie przypadkiem... Tak, zdecydowanie banany! Jest aromat bananowy, co bardzo mnie raduje :)
Pora sprawdzić, jakie jest w smaku... Mmm słodkie. Moim zdaniem zdecydowanie słodsze niż Amberowe. Wyczuwam cierpkość, ale i goryczkę. Tak, zdecydowanie jest bardziej goryczkowe niż zwykłe Hefe-Weizeny, ale mi to akurat pasuje. Bardzo smaczne. Zdecydowanie bardziej przypadło mi do gustu niż Pszeniczniak z Ambera. A podobno Dunkel jest gorszy od Hefe-Weissbier Naturtrüb Paulanera. Cóż, może wkrótce to sprawdzę, ale póki co to by było na tyle. Jeszcze tylko honorowe umieszczenie butelki w witrynie wraz z innymi z mojej – póki co – skromnej kolekcji.

3 komentarze:

  1. wtf ?!?! browar to browar.... po co się rozdrabniać jakie ma on w sobie zapaszki i smaki ? Jesteś chłop czy nie ? Browar to część życia prawdziwego chłopa...np: przychodzisz zjebany po robocie, otwierasz lodówke, wyciagasz chłodnego bronia i go otwierasz i się nim delektujesz a nie kurwa wąchasz... to tak jak byś zamówił sobie dziwke i pił z nią herbatke

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No oczywiście, bo przecież co to za różnica, czy jeździmy Fiatem 126p czy BMW E36. Przecież samochód to samochód, to po co się rozdrabniać ile ma koni, jaką pojemność silnika, czy jest w diesielu, czy w benzynie. Wsiadasz i zasuwasz...
      Tak samo jak samochód samochodowi nierówny, tak piwo piwu również nie jest równe, a życie jest zbyt krótkie, żeby pić kiepskie piwo, jak to powiedział Tomek Kopyra w swoim videoblogu: https://www.youtube.com/watch?v=oiVqwYJbPEk
      Zapewniam Cię, że przy tak rozmaitych stylach piwa i różnorodności ich wykonania, picie continental lagerów z dyskontów, które są pozbawione jakichkolwiek aromatów i płaskie w smaku, jest co najmniej grzechem. Jak sam zauważyłeś, piwem należy się delektować, a nie można się delektować czymś, skoro w ogóle nie zwracamy uwagi na jego smak i aromat.
      Odrzucanie sensoryki przy piciu piwa, to jak wiązać się z jakąś kobietą, tylko dlatego, że jest w co włożyć, pomijając w ogóle jak ona wygląda, zachowuje się i co ma w głowie.
      Wracając do twojego przykładu: fakt, że jedni wolą dziwki, nie oznacza, iż ja nie mogę gustować w porządnych kobietach :)

      Usuń
    2. Chłopa owszem. Mężczyzna aspiruje wyżej. I nie jest to wyłącznie kwestia nazewnictwa, a całego światopoglądu, który u chłopa ograniczony jest jak ten zasięg dłoni, na który może ów dłoń wyciągnąć by pokarm pobierać, a niekiedy nawet zmacać, a do niczego więcej owemu chłopu byt potrzebny nie jest.

      Y.

      Usuń