środa, 11 grudnia 2013

Nowa polityka YouTube dotycząca monetyzacji gameplayów


Od kilku dni w internetach głośno jest o nowej, ograniczającej polityce YouTube, która ma wejść w życie od stycznia 2014 roku. Jak ta kwestia wygląda w praktyce (przynajmniej z tego, co mi wiadomo na dzień dzisiejszy) i jaka jest moja opinia na ten temat – o tym właśnie przeczytacie w tym artykule.

środa, 4 grudnia 2013

O piractwie słów kilka (c.d. artykułu poprzedniego)


W poprzednim artykule napisałem trochę o zwalaniu winy piractwa na twórców gier. W związku z kilkoma komentarzami na portalach społecznościowych odnośnie tamtego wpisu (szkoda, że nikt się nie udziela bezpośrednio na blogu ;_;), stwierdziłem, że muszę uzupełnić swoją wypowiedź z poprzedniego posta.

Dzisiaj dla odmiany porozmawiamy sobie o pozytywnym wpływie piractwa na rynek gier PC, oraz negatywnych skutkach praktyk mających na celu jego zwalczanie. Chociaż nie zachęcam nikogo to korzystania z treści w sposób nielegalny, uznałem, że powinienem wyprostować poprzedni wpis garścią obiektywnych faktów w stosunku do pozytywnej strony piractwa i obalić kilka mitów na jego temat.

sobota, 30 listopada 2013

O tym, jacy to game developerzy są niedobrzy

Niedawno natknąłem się na wpis na pewnym blogu głoszący, że ludźmi odpowiedzialnymi za istnienie piractwa na rynku gier są ci źli, podli twórcy gier!

Nie omieszkałem się od nasmarowania obszernego komentarza pod tym wpisem,ale nie zaszkodzi, jeśli skrobnę coś inteligentnego na moim własnym blogu, którego dawno nie aktualizowałem.

czwartek, 1 sierpnia 2013

Unboxing, czyli walenie gruchy do kartonów o.O

Od kilku lat mamy w internetach dziwną tendencję zapoczątkowaną z niewiadomego powodu. Mowa tutaj o filmach z unboxingu nowego tableta/karty graficznej/gry komputerowej. Mówiąc w skrócie na YouTube pojawiają się filmiki, w których autor (najprawdopodobniej chcąc polansować się nowo zakupioną pierdółką) z iście orgazmiczną przyjemnością i niezwykłym pośpiechem rozczłonowuje pudełko, w którym znajduje się jego zabawka.
Jaki ma to konkretnie cel? Pokazać jak sprzedawcy starannie zapakowali swój produkt? Wyrazić swoje zamiłowanie do opakowań? Może po prostu poszpanować przed całym internetem, że mnie stać?
Ja uważam, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. Dzięki informacjom zdobytym przez moich niezawodnych, łotewskich szpiegów-ninja wiem, że za całą tą otoczką lansu i zrobienia sobie dobrze kryje się prawdziwie szlachetny cel – walka z uprzedmiotowianiem kartonów. Tak, teraz pewnie wielu z was ogarnia zawstydzenie, bo pewnie i wy ignorujecie swoje kartony i rzucacie je z kąta w kąt, nie licząc się z ich uczuciami. To niedopuszczalne! Dlatego właśnie kartony poprzez tego typu materiały na YouTubie wyrażają swój sprzeciw i walczą o swoje prawa.
Nie bądź obojętny/obojętna i też weź udział w akcji 'kartony ocalone przed zapomnieniem'. Wyciągnij ze swojej szafy czy strychu porzucone pudełka, zetrzyj z nich kurz i dołącz do internetowej społeczności walczącej o prawa uciśnionych kartonów. Ja już osobiście dołączyłem do przedsięwzięcia:

środa, 31 lipca 2013

Legacy of Kain na szerokim ekranie

Tak to już jest ze starszymi grami, że nie każda z nich zapewnia pełne wsparcie dla ekranów panoramicznych i albo jesteśmy skazani na granie na rozdzielczościach 4:3 lub granie w naszej natywnej (np. 1920x1080), ale z rozciągniętym obrazem : |
W tym artykule omówię dwie gry z serii Legacy of Kain, które należy lekko zmodyfikować, aby zapewnić sobie możliwość grania na szerokim ekranie.

[MyBB] „Odebrałem sobie admina” – Przypadek? Nie sądzę

Nie jest tajemnicą, iż pełnię funkcję moderatora na forum polskiego supportu skryptu MyBB. Ogólnie jest to robota przyjemna – ekipa jest towarzyska, a będąc jej członkiem można się wiele nauczyć, zarówno o samym MyBB, jak i o innych rzeczach z dziedziny programowania czy prowadzenia własnego serwisu.
Jednak czasami przeglądając wątki na forum, nie trudno się nie zirytować lub po prostu westchnąć, gdy widzi się po raz kolejny wątek o problemach, które były wałkowane dziesiątki razy i były wyjaśnione w sposób bardziej niż wyczerpujący. Takim często wałkowanym i wciąż odkopywanym problemem jest odbieranie sobie dostępu do Panelu Administracyjnego przez adminów forów.
Ja rozumiem, nie od razu Rzym zbudowano i nie każdy musi od razu umieć się obchodzić ze skryptem, ale jak Boga kocham, czasami mam wrażenie, że wielu dzisiejszych webmasterów nie posiada umiejętności czytania ze zrozumieniem czy logicznego myślenia. O ile można komuś wybaczyć to, że nieumyślnie zmodyfikował domyślne grupy użytkowników i pozmieniał im uprawnienia, bo nie wiedział, że grup domyślnych ruszać się nie powinno, to świadoma zmiana grupy swojego użytkownika z administratora na coś innego lub odznaczenie w opcjach swojej grupy 'Użytkownicy tej grupy mają dostęp do panelu administratora' powoduje już otwarcie się noża w kieszeni.
Jak można być tak ograniczonym i nie przewidzieć konsekwencji tak wymownego działania? – Nie wiem, ale uważam iż fakt, że niektórzy użytkownicy odbierają sobie dostęp do ACP, nie jest przypadkowy. Moim zdaniem to wszechświat daje takim osobom jasno do zrozumienia, że skoro sami uniemożliwiają sobie administrację, to za adminowanie forów się brać nie powinni :)

wtorek, 30 lipca 2013

o HTML-u cz. II – „Take Me Back To 1996”, czyli zabiegi rodem z internetowego średniowiecza

Przygnębiającym jest dla mnie fakt, że chociaż od lat mamy już dostępny CSS3, którego większość modułów jest obsługiwana przez wszystkie nowe przeglądarki, a HTML5 (jako ukończony standard) jest w drodze wraz ze swoimi innowacjami, to wielu webmajstrów nadal praktykuje rozwiązania, które powinny wyjść z użycia już w zeszłym stuleciu.

o HTML-u cz. I – gruby, chudy czy może na Michaela Jacksona?

Oto piszę zaczęty jakieś pół miesiąca temu post na temat tego, co irytuje mnie w internetach: nieudolne korzystanie z HTML-a. I chociaż na bank nikogo nie oduczę korzystania z tagów i rozwiązań z zeszłego stulecia, to przynajmniej wyleję swoją gorycz w kreatywny sposób.
Przede wszystkim chcę w tym dwuczęściowym artykule zdementować kilka plotek i błędnych poglądów na temat niektórych znaczników i oczywiście uświadomić przeciętnemu łebmasterowi, co to są przestarzałe elementy i atrybuty.

Nidrax: Reactivation

Cóż, ostatnio miałem okres dłuższej nieaktywności, ale teraz wracam do pisania. Mam nadzieję, że uda mi się wykrzesać kilka ciekawych tematów przez tę pozostałą część wakacji :p

I'm back in action

środa, 22 maja 2013

Mobilny klient Facebooka, czyli o tym jak przedłożyłem lekkość nad funkcjonalność

Od niecałych dwóch lat jestem posiadaczem Samsunga Galaxy Gio, którego niektóre osoby matczynie nazywają smartfonem, ale mój skrzypiący telefon nie ma być tematem przewodnim tego artykułu.
W każdym razie, urządzenie to posiada niezbyt imponującą ilość pamięci wewnętrznej, więc trzeba uciekać się do różnych sposobów, aby tylko zaoszczędzić na miejscu zajmowanym przez aplikacje.
Ze względu na fakt, że mój komputer się skopał, wiele rzeczy musiałem się nauczyć robić za pomocą smartfona, a potrzebowałem akurat programu do retuszu. Wybór był dość prosty i już po chwili pobierałem PixArta, jednak jedno dręczące i spędzające mi sen z powiek powiadomienie musiało zepsuć mi humor: Brak miejsca na dysku.
Szybkie rozpoznanie i już widać, kto jest głównym winowajcą: Facebook -- 36MB z czego dziewiętnaście zajmowane jest przez aplikację, a pozostałe dwadzieścia siedem mega to jakieś dane, które apka gromadzi z kosmosu i przechowuje na telefonie (będąc oczywiście przeniesiona na kartę i tak musi się rozpychać na potęgę). Próba odciążenia pamięci za pomocą Link2SD zakończyła się fiaskiem: ta wielka krowa jest odporna na jakiekolwiek próby jej pomniejszenia.
Zirytowany do granic możliwości stwierdziłem, że dłużej tak być nie może: Facebook wyleciał z hukiem.